sobota, 25 kwietnia 2009

Leksykon Dwulatka

Dziś Pietruszka kończy 2 lata. Z tej okazji, Rodzice postanowili spisać wszystkie słowa których używa (samodzielnie, bez podpowiadania). I aż zamarli z wrażenia kiedy doliczyli się prawie 60 (!) słówek. A oto i one :)

  1. Mama
  2. Tata
  3. Baba (babcia)
  4. Dziedzie (dziadek)
  5. Brum (auto / prowadzić auto)
  6. Ciuciu (pociąg / tramwaj)
  7. Mototo (motor)
  8. Hau hau (piesek)
  9. Bee (owca)
  10. Mii (kotek)
  11. Muu (krowa)
  12. Papapam (hipopotam)
  13. Pa (kupa)
  14. Szuszu (siusiu)
  15. Pa pa (do widzenia)
  16. Papapu (papuga)
  17. Szuf (żółw)
  18. Nena (noga)
  19. Cześć
  20. Poje (pojechał / pojechało)
  21. Jest
  22. Nie ma
  23. Jajo
  24. Pić
  25. Jeść
  26. Hało (telefon)
  27. Miś
  28. Ko ko (kura)
  29. Bubu (Kubuś / niemowlak)
  30. Tu
  31. Tam
  32. Manie (majtki)
  33. Bam / bach
  34. Uje (dziękuję)
  35. Tak
  36. Nie
  37. Cii (cicho)
  38. Las
  39. Moje (morze)
  40. Pan
  41. Kto to
  42. Co to
  43. Dzi (drzwi
  44. Leś (lew)
  45. Kokoje (krokodyl)
  46. Babo (brawo)
  47. Paje (papier toaletowy)
  48. Je (jeszcze)
  49. Nie pać (nie chcę spać)
  50. Myjeje (myje się)
  51. Be (brudne)
  52. Niam niam (ziemniak)
  53. Moje
  54. Papła (poduszka)
  55. Buć (but)
  56. Kaasś (kask)
  57. Mić (śmieć)

Odpowiednie dać rzeczy słowo

Pietruszka założył wczoraj czapkę z daszkiem i paraduje w niej dumny przed lustrem. Mama pyta grzecznie "Masz czapkę Pietruszko?". Na co Pietruszka odpowiada stanowczo: "Nie, kaaśs (kask)!".

niedziela, 19 kwietnia 2009

Kojarzenie faktów

Pietruszka był dziś z rodzicami na spacerze. W pewnym momencie minął ich pan niosący kask. Pietruszka od razu krzyknął "mototo" (motor).

Mama sama nie wie kiedy on się stał taki pojętny.

sobota, 18 kwietnia 2009

Najwspanialszy prezent

Kiedy Pietruszka miał półtora roku, tak jak wszystkie grzeczne dzieci dostał od Mikołaja prezenty. Mikołaj długo się głowił co by sprawiło frajdę małemu chłopcu i w końcu przyniósł mu piękną, świecącą i grającą kasę sklepową. Pietruszka kasę grzecznie obejrzał, dwa razy nacisnął największy guzik i odłożył w kąt.

Po kilku dniach, Mikołaj przyniósł Pietruszce drugi prezent - rondelek. Taki zwykły, z Tesco, z pasującą pokrywką. Przed Pietruszką otworzyło się niebo. Bawił się rondelkiem przez wiele dni, a nie spał z nim tylko dlatego, że Mama nie pozwalała.




czwartek, 16 kwietnia 2009

Potrzeba matką słów

Pietruszka od jakiegoś czasu niechętnie traktuje spanie. Wierci się, kręci, woła że chce pić, negocjuje z którą przytulanką będzie spał i którą nogę będzie miał przykrytą a którą nie. Rodzice z rozrzewnieniem wspominają stare czasy, kiedy to rocznego Pietruszkę wsadzali do łóżeczka i wychodzili a on po prostu zasypiał.

Stopniowo jednak cierpliwość rodziców się kończy i przestają reagować na uniki i wymówki, stanowczo informując Pietruszkę, że zabawy się skończyły i czas spać. Co w dniu dzisiejszym zmusiło Pietruszkę do wysiłku krasomówczego i wrzaśnięcia pierwszy raz w życiu "Nie pać! Nie pać!". Rodzice już się boją, że będą to słyszeć dość często.

wtorek, 14 kwietnia 2009

Śpiochy przechodnie

Zanim jeszcze Pietruszka się urodził, Babcia Wanda dała Mamie trochę ubranek. Po urodzeniu Pietruszki, Babcia co tydzień pytała, czy Mama zrobiła mu już zdjęcie w pomarańczowych śpiochach. Mama nie wiedziała czemu Babci tak na tym zależy i strasznie długo nie mogła się do tego zebrać. Aż w końcu zrobiła Pietruszce piękne zdjęcie z Tatą.

I kiedy Mama pokazała Babci to zdjęcie, Babcia wyjęła z szuflady inne zdjęcie, które miało prawie 30 lat ...


poniedziałek, 13 kwietnia 2009

Kierunkowskaz

Kiedy Pietruszka miał rok i 3 miesiące, przyjaciele rodziców brali ślub. Rodzice poprosili więc Babcię Wandę i Dziadka Mariana, żeby się zajęli Pietruszką przez całe popołudnie.

Kiedy rodzice wrócili wieczorem do domu, Babcia z Dziadkiem opowiedzieli, że Pietruszka grzecznie spał, grzecznie zjadł obiadek a potem zaczął się kręcić po domu i machać rękami. Ale Babcia i Dziadek nie wiedzieli o co chodzi. Aż w końcu zrezygnowany Pietruszka podszedł do drzwi balkonowych, walnął w nie ręką i krzyknął "Tu!". I wtedy Dziadkowie już wiedzieli, że mają zabrać Pietruszkę na podwórko.

niedziela, 12 kwietnia 2009

Enter

Mama i Tata lubią czasem posiedzieć przy komputerze. Kiedy urodził się Pietruszka zamienili desktopa na laptopa, żeby zajmował mniej miejsca. Bardzo się zdziwili, że już po półtora roku laptop się popsuł i sam, bez powodu, wyłączał się.

Aż któregoś dnia okazało się, że jednak laptop nie był zepsuty.

Mały model

Pietruszka od urodzenia lubił kiedy robiono mu zdjęcia. Już mając kilka miesięcy szczerzył się do nich radośnie. Był to najlepszy sposób na to, żeby poprawić mu humor.

Kiedyś Mama zrobiła test. Pietruszka beczał straszliwie już od 10 minut. Mama poszła więc po aparat i ustawiła tryb szybkiej migawki, który robi zdjęcia seryjnie co pół sekundy. Już na trzecim Pietruszka się uśmiechał.

Jak nastraszyć Mamę

Działo się to kiedy Pietruszka mieszkał jeszcze u Mamy w brzuchu (od mniej więcej 20 tygodni). Mamę obudziły w środku nocy dziwne wrażenia z jej brzucha. Były rytmiczne i powtarzały się. Mama wpadła w panikę, że to może już skurcze przepowiadające i że Pietruszka chce się od niej wyprowadzić. Całą noc nie spała tylko głaskała Pietruszkę przez brzuszek prosząc go, żeby się nie wyprowadzał. I zwykle po głaskaniu to dziwne wrażenie ustawało. Ale po pół godzinie wracało, wyraźniejsze, rytmiczne.

Rano Mama obudziła się wcześnie bo miała jechać na studia. Nic nie powiedziała Tacie, żeby go nie martwić, tylko wsiadła w auto i zamiast na studia pojechała do lekarza. Pan doktor ją zbadał i powiedział, że wszystko dobrze. Mama się uspokoiła.

Dopiero po jakimś czasie Mama zorientowała się, że te dziwne rytmiczne podskoki jej brzucha oznaczają, że Pietruszka ma czkawkę. Mały łobuziak.

czwartek, 9 kwietnia 2009

Logika-gramatyka

Pietruszka póki co mówi niewiele. Często używa wyrazów dźwiękonaśladowczych ("Hau hau", "Brum", "Ciuciu") albo obcina końcówki wyrazów.

To ostatnie zjawisko najwyraźniej widać kiedy Pietruszka jedzie autem i mijają go różne pojazdy. Wtedy gromko krzyczy "Poje ciuciu!" albo "Poje brum!". A Mama cierpliwie mówi "Tak, pojechał tramwaj" albo "Pojechało auto". Pietruszka jednak zawsze konsekwentnie ignorował ostatnią sylabę. Mamę bardzo to zastanawiało. Aż dziś zobaczyła jak Pietruszka patrzy przez okno i widzą psa, który pobiegł i zniknął za rogiem Pietruszka krzyknął "Poje hau!".

wtorek, 7 kwietnia 2009

Autokołysanka

Pietruszka bardzo lubi kiedy Mama albo Tata śpiewają mu do snu. Zwłaszcza jego ulubione "W dole tyle miast, w górze tyle gwiazd". Jak się czasem Rodzice ociągają ze śpiewaniem to Pietruszka zaczyna sam śpiewać "Aaaaa aaaa ...".

I często po 2 minutach takiego śpiewania usypia snem sprawiedliwego.




niedziela, 5 kwietnia 2009

Instrukcja obsługi jaja

Pietruszka bardzo lubi jajka. Nawet kiedy jest chory i nie ma apetytu to jaja nigdy nie odmówi. Często też kiedy jest głodny chodzi po domu z okrzykiem "Jajo!".

Parę dni temu Tata ociągał się z zareagowaniem na okrzyk "Jajo!". Wtedy Pietruszka wziął go za rękę, zaprowadził do kuchni i walnął ręką w lodówkę krzycząc "Jajo!". A kiedy Tata wyjął już jajo z lodówki, Pietruszka pokazał kuchenkę i krzyknął "Jajo tu!".

No i Tata nie mógł dłużej udawać, że nie wie o co chodzi.

Chodzik

Kiedy Pietruszka zaczynał chodzić, Pan Doktor wyraźnie powiedział Mamie i Tacie, że nie wolno kupować Pietruszce chodzika. Bo z chodzikiem dzieci źle stawiają nóżki i to dla nich bardzo niezdrowe. Szybko jednak okazało się, że pomysłowy Pietruszka sam sobie poradził ze znalezieniem sposobu na łatwiejsze zwiedzanie świata i maszerował pchając przed sobą krzesło.

Imiona miłości

Pietruszka ma ukochanego pieska przytulankę z którym śpi i któremu opowiada wszystkie swoje sekrety. Wczoraj Mama podpytywała Pietruszki "A jak ma na imię Twój piesek". Na co Pietruszka odpowiedział stanowczo "Mama i Tata".




Szop pracz

Kiedy Pietruszka miał trochę ponad rok, siedział w domu z Tatą. Wychodząc do pracy, Mama często wstawiała pranie, prosząc Tatę żeby je rozwiesił jak się skończy.

Jakież było zdumienie Mamy kiedy któregoś poranka Mama zobaczyła jak Pietruszka łapie swoje brudne ubranka z koszyka w łazience i pakuje je do pralki. Mały Obserwator doskonale wiedział, że trzeba rzeczy wsadzić, zamknąć drzwi i pokręcić programatorem. Szybko okazało się też, że Pietruszka sam dobrze wie, że po skończeniu prania trzeba wyjąć rzeczy, zakręcić bębnem sprawdzając czy nie przyczepiły się u góry, a potem zanieść miskę do rodziców pokoju gdzie stoi suszarka. I podawać Mamie albo Tacie do wieszania.

Od tego dnia Mama już przestała ładować i rozładowywać pralkę - Pietruszka radził sobie z tym zbyt dobrze.




sobota, 4 kwietnia 2009

Mały Muzykant

Drugą Wigilię w swoim życiu Pietruszka spędził u Dziadków. Kiedy po kolacji Dziadek Marian otworzył pianino i zaczął grać Pietruszka siedział jak zahipnotyzowany. Po kwadransie wstał, przysunął sobie krzesło i zaczął grać razem z Dziadkiem. Od tego czasu każda wizyta u Dziadków zaczyna się od biegu do pianina i radosnego walenia w klawisze.


Wybielacz

Kilka tygodni temu rodzice Pietruszki kupili nowe mieszkanie. Tata postanowił pokazać je synowi. Mieszkanie było jeszcze niewykończone, ale Pietruszce bardzo się spodobało - biegał od jednego okna do drugiego, wywijając po drodze orły na podłodze i piszcząc z radości. Po skończonym zwiedzaniu Mama nie mogła uwierzyć własnym oczom - przyniosła Pietruszkę ubranego na pomarańczowo a wyniosła ubranego na biało.