poniedziałek, 28 czerwca 2010

Nadmiar rzeczowników

Słowotwórstwo ma tę wadę, że w sytuacji gdy od jednego czasownika pochodzi więcej niż jeden rzeczownik, młody adept sztuki ma czasem problem z wyborem. Tak było dziś rano, kiedy Pietruszka oświadczył z dumą "Jestem panem ochraniaczem. Ja wszystkich ochraniam.".

Laleczka Chucky


Ostatnio okazało się, że Madzia to straszny urwis. Robi bałagan u Pietruszki w pokoju, wylewa zupę i hałasuje. Właściwie wszystko co się w domu dzieje złego jest winą Madzi. Co ciekawe, kiedyś tak nie było. Pewnie nauczyła się od miśka...

sobota, 26 czerwca 2010

Rejestr porażek


Razem z kolegami z pracy, Mama bawi się w obstawianie meczy na mundialu. W zależności od dokładności trafienia przyznawane są punkty i układany ranking. Przez pierwsze parę dni Mamie szło nieźle. Ale po meczach Francji i Włoch jej notowania znacząco spadły. Kiedy wczoraj kończyły się kolejne mecze i znowu okazało się, że wyniki są inne od tych które Mama obstawiała, Mamie mina zrzedła. Zwłaszcza, że inni uczestnicy zabawy trafili lepiej. Mama zamamrotała więc pod nosem "Znowu mnie ograli".

Niestety Pietruszka usłyszał to zdanie. Dzięki czemu przez całe popołudnie i wieczór, z częstotliwością 5-10 minut, Pietruszka zadawał Mamie pytanie "Ograli Cię?". Względnie "Ale dlaczego Cię ograli Mamo?". Samopoczucie Mamy oczywiście znacząco się poprawiło dzięki ciągłemu przypominaniu tematu.

My Superhero Dad


Mama spędziła ostatnio kilka dni z Pietruszką w domu. Przy okazji dowiedziała się paru rzeczy o Tacie:
  • Tata niczego się nie boi;
  • Tata jest duży i silny;
  • Tata wszystko potrafi;
  • Kiedyś Pietruszka też będzie taki jak Tata.
  • Tata wszystko umie.
Wypisz wymaluj Superbohater.

Ułan


Podczas ostatniej wizyty u Dziadka Wacka, Pietruszka panicznie bał się wszystkich zwierząt. Kiedy więc pojechał do nich ponownie w zeszły weekend, rodzice spodziewali się tego samego. Ku zdumieniu Taty, Pietruszka po kilku godzinach powiedział, że chce pojeździć na koniku. Tata podszedł do prośby z niedowierzaniem. Jednak gdy syn zaczął molestować o to samo dziadka, postanowił sprawdzić. I okazało się, że faktycznie Pietruszka trzyma się w siodle całkiem nieźle.

Swoją drogą, kiedy Mama zobaczyła zdjęcia z wyjazdu mruknęła "Wasze szczęście że się źle czułam i nie pojechałam. W życiu bym na to nie pozwoliła". Czyli jednak dobrze, że dziecko ma dwoje rodziców.

czwartek, 24 czerwca 2010

Poduszkowa wojna


Na kanapie w salonie leży poduszka, którą rodzice dostali od przyjaciół z okazji swojego ślubu (okoliczność ta jest o tyle istotna, że nijak nie można twierdzić, że jednym z obdarowanych był Pietruszka). Poduszka jest zarzewiem nieustających konfliktów, ponieważ Mama bardzo lubi leżeć na kanapie z poduszką pod głową lub pod plecami. Co oznacza, że Pietruszka też to bardzo lubi. Zwykle ostateczny posiadacz poduszki ustalany jest w toku długich dyskusji, jednak odkąd Mama ma w brzuchu sublokatora zrobiła się bardziej twarda, bo bez poduszki jest jej bardzo niewygodnie. Pietruszka jest oczywiście oburzony postawą Mamy.

Wczoraj Pietruszka dostał w prezencie poduszkę. Zieloną, z zebrą. Przyniósł ją tryumfalnie do domu i położył na kanapie. Po czym popatrzył na Madzię i powiedział "To jest moja poduszka wiesz? Ja będę na niej leżał a nie ty. Ale ja Ci kupię inną. I na tamtej będziesz mogła leżeć".

Bo Tata powiedział


Pietruszka bawił się z Mamą autkami. W pewnym momencie Mama podniosła jedno z nich i zapytała głośno "A co to za auto?". Pietruszka odpowiedział "Mercedes". Nieprzekonana, Mama odwróciła auto żeby przeczytać napis pod spodem, jednocześnie mrucząc "Nie, to chyba BMW".

Pietruszka zmroził Mamę wzrokiem po czym powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu "Tata powiedział, że to Mercedes". I słowo ciałem się stało.

niedziela, 20 czerwca 2010

Cebulowa uczta

Pietruszka przybiegł do rodziców i zawołał "No chodźcie, chodźcie, ugotowałem obiadek!". Zaskoczeni rodzice podążyli za synkiem do swojej sypialni. Tam czekały już na nich dwa krzesła przyciągnięte z salonu oraz stołeczek z dużą poduchą udający stół. Pietruszka usadził rodziców, po czym usiadł sam na małym krzesełku, z niezwykle dumną miną.

Mama zapytała "A co ugotowałeś na obiadek synku?". Pietruszka rozpromienił się i wyjaśnił "No cebulę!". Szczęśliwie cebula była wirtualna, bo inaczej pewnie Mama by sobie z nią nie poradziła.

Asekuracja

Pietruszka po raz kolejny namawiał Mamę na wspólne granie w piłkę (w końcu trwa mundial...). Tym razem jednak zamiast miękkiej pluszowej piłki przyniósł twardą plastikową. Mama oponowała więc stanowczo, tłumacząc, że taką piłką mógłby uderzyć dzidziusia u Mamy w brzuszku.

Pietruszka podszedł do Mamy, pogłaskał ją i powiedział "Nie bój się, ja cię będę asekurować jak piłka będzie lecieć". Pięciosylabowe słowo użyte poprawnie w swym kontekście zrobiło na Mamie prawie równie duże wrażenie jak zmysł opiekuńczy jej synka.

piątek, 18 czerwca 2010

Beznadziejność

O 4.50 z pokoju Pietruszki rozległ się okrzyk "Mama!". Pierwszy zwlókł się Tata. Po chwili Mama usłyszała odgłosy, z których wyraźnie wynikało, że Pietruszka się przesikał. Zaspanej Mamie pojawiła się w głowie niezwykle intensywna myśl "Ale mamy beznadziejnego syna - znowu przesikał pieluchę w nocy".

Kiedy Tata wrócił do łóżka powiedział "Zapomnieliśmy założyć mu pieluchę wieczorem". Wtedy Mama skorygowała w myślach "Ale nasz syn ma beznadziejnych rodziców...".

Matriarchat


Pietruszka dobrze wie, że jest chłopcem. Zna nawet podstawowe różnice między chłopcami i dziewczynkami. Ponieważ jednak w ciągu dnia spędza większość czasu z ciociami w żłobku, w liczbie mnogiej konsekwentnie używa rodzaju niemęskoosobowego. I to nie tylko kiedy mówi o sobie i Mamie ("My z mamą byłyśmy na spacerze") ale także kiedy mówi o sobie i o tacie ("My z tatą bawiłyśmy się autami").

Rodzice poprawiają go cierpliwie, wiedząc że to minie. Ale i tak mają ubaw. Zwłaszcza Mama.

wtorek, 15 czerwca 2010

I co ja robię tu, uu...

Pietruszka grał z Mamą w piłkę. Czyli Mama leżała na kanapie a Pietruszka rzucał do niej piłkę.W pewnym momencie Pietruszka odszedł na bok. Po chwili przysunął do siebie dwa krzesła i oświadczył "A to jest bramka". Mama rzuciła więc piłkę w kierunku bramki. Piłka wpadła, więc mama krzyknęła "Goool!". A potem zamarła widząc oczami wyobraźni ryczącego bramkarza. Zamiast awantury usłyszała jednak "Bardzo ładnie, jeszcze raz!". Uff.... To trener a nie bramkarz...

sobota, 12 czerwca 2010

Miara podobieństw

Pietruszka oglądał z Tatą mecz otwarcia na Mistrzostwach Świata. W pewnym momencie na ekranie pokazano zbliżenie bramkarza drużyny RPA. Tata zapytał z głupia frant "Pietruszko, a do kogo jest ten pan podobny?". Pietruszka odpowiedział bez wahania "Do mnie nie!".

Fakt, do niego nie.

Kobiety a piłka nożna


Pietruszka chodził za ojcem i napraszał się, żeby ten zagrał z nim w piłkę. Tata właśnie wrócił z pracy i był ledwie żywy, próbował się więc wymigiwać. Doszło do tego, że zaproponował, żeby Pietruszka pograł z Mamą.

Pietruszka zdecydowanie pokręcił głową i powiedział "Chłopcy grają w piłkę, dziewczynki nie grają". Mamę zaintrygowała ta segregacja i upewniła się co też dziewczynki robią w czasie kiedy chłopcy grają w piłkę. Pietruszka się uśmiechnął i odparł "Odpoczywają". No taki podział pracy to się Mamie podoba.

czwartek, 10 czerwca 2010

Madzia

Jedną z ulubionych zabawek Pietruszki jest lalka-bobas. Lala czasem jest siostrzyczką, czasem braciszkiem a czasem synkiem Pietruszki. Kilka dni temu okazało się, że lala ma na imię Madzia.

Dziś wieczorem Mama szykowała Pietruszkę do spania. Synek w pewnym momencie stwierdził "Pójdę się myć, no ale najpierw muszę się zająć Madzią. Bo ja jestem jej tatą". Po czym poszedł i nakarmił lalę butelką. A następnie przebrał w piżamkę. Co prawda w koszulce i spodenkach trzylatka zmieściłyby się trzy Madzie, ale Pietruszka wydawał się zadowolony. Ułożył lalę na materacu, przykrył i przyniósł jej misia.

Szczęśliwie Madzia zasnęła tuż przed tym jak Mama i Pietruszka zaczęli się modlić. Musieli być cichutko żeby jej nie obudzić, w związku z czym Pietruszka nie mógł wołać Mamy sto razy żeby się do niej przytulić. Co pozwoliło Mamie napisać tę historyjkę.

środa, 9 czerwca 2010

Wieloręki

Pietruszka nie jest fanem sprzątania zabawek w swoim pokoju. Kiedy rodzice próbują go do tego zagonić, zwykle prosi "Pomóż mi, bo ja mam za mało rączek".

niedziela, 6 czerwca 2010

Licznik przeprosin

Mamy nie było przez kilka dni w domu. Pietruszka postanowił nie ułatwiać Tacie zadania i rozrabiał straszliwie. Kiedy Mama wróciła, Tata pożalił się jej na Pietruszkę, po czym spytał synka "No Pietruszko, ile razy obiecywałeś dziś, że będziesz już grzeczny?". Pietruszka się zamyślił i odpowiedział "No tyle razy...".

Siła sprawcza

Pietruszka był wczoraj z rodzicami w gościach. Ponieważ wujek Marcin i ciocia Iwona mieszkają na nowym osiedlu, droga która prowadzi do ich domu jest usiana dziurami i wybojami. Po jej przejechaniu Pietruszka pokręcił głową z dezaprobatą i powiedział "Ale Marcin i Iwona dziur narobili".

piątek, 4 czerwca 2010

Edukacja toaletowa

Od dwóch tygodni Pietruszka z zapałem korzysta z toalety "po męsku" czyli na stojąco. Kiedy Mama to zobaczyła zdziwiła się i spytała dlaczego Pietruszka już nie robi siusiu siedząc na sedesie. Pietruszka wyjaśnił jej z dumą, że Tata też tak to robi.

Mama uśmiechnęła się słysząc to, po czym pokiwała głową i powiedziała, że faktycznie, chłopcy robią siusiu na stojąco a dziewczynki nie. Pietruszka sprawę przemyślał i powiedział łaskawie "To chłopcy dziewczynkom pokażą jak".

Pomidorek

Tata zaciął się w nożem w palec. Ponieważ Mama nie wykazała się wystarczającą troską, zwrócił się do synka mówiąc "Zobaczy co Tatuś tu ma". Pietruszka popatrzył na czerwoną plamę i spytał "Pomidorek?".