niedziela, 29 kwietnia 2012

Kreatywność


Zochacz coś kombinowała. Tata popatrzył na nią i powiedział "Coś Ty znowu wymyśliła? Ech, twój brat też dziś jest bardzo kreatywny...". W tym momencie z rogu pokoju rozległ się pełen oburzenia głos Pietruszki "Sam Tata jesteś kreatywny!".

I nic nie pomogły tłumaczenia, że "kreatywny" to komplement. Kto się przezywa...

piątek, 27 kwietnia 2012

Wilk (nie bardzo) zły


Zochacz kocha pieski - wypatrzy pieska z daleka, zanim wypatrzy go ktokolwiek inny. Wczoraj w żłobku był teatrzyk "Czerwony kapturek". Spora część dzieci się bała, niektóre płakały. Ale nie Zochacz. Jak tylko zobaczyła wilka krzyknęła z radością "Hau!" i chciała biec głaskać.

środa, 25 kwietnia 2012

Nie do wiary...

Nie do wiary. Dziś mija 5 lat odkąd pan doktor powiedział Mamie "ładny zdrowy chłopak". Mama przyznaje uczciwie, że jej pierwszą myślą nie było "Jaki cudny" tylko "Boże jak dobrze że to już koniec". A potem powiedziała do Taty "Następne dziecko sam sobie urodzisz!". Ech, kobiety i ich obietnice ...



100 lat Pietruszko.

wtorek, 24 kwietnia 2012

Co rozumie mała głowa

Matki mają tendencje do uważania, że ich dzieci są malutkie. A ponieważ są malutkie to nie można od nich za wiele wymagać, bo przecież nie rozumieją. Na szczęście są ojcowie, którzy przypominają matkom, że ich dzieci choć małe to jednak są już całkiem rozgarnięte.

Ponieważ problem ten dotyczy również Mamy, postanowiła spisać dla siebie i świata kilka przykładów tego co niespełna półtoraroczna Zochacz rozumie.
  1. Zochacz przynosi Mamie śliniak. Mama mówi "Przed jedzeniem trzeba umyć ręce". Zochacz biegnie do łazienki i wspina się na stołeczek.
  2. Zochacz biega po domu z niekapkiem. Mama patrzy na nią z ukosa i mówi "Odnieś go do kuchni i połóż na blacie". Polecenie wykonane.
  3. Zochacz chodzi po domu z Madzią. Mama mówi "Odnieś ją do łóżeczka i przykryj kołderką". Zochacz odnosi Madzię do wózeczka i przykrywa kołderką.
  4. Pietruszka się przewrócił. Mama mówi "Zochacz idź przytul i pogłaszcz braciszka". Zochacz biegnie do brata i głaszcze go po głowie.
  5. Mama zakłada Zochaczowi kaloszki, po czym patrzy krytycznie i stwierdza "chyba nie są założone do końca, postukaj". Zochacz zaczyna tupać nóżkami.
  6. Po powrocie ze żłobka Zochacz zażądała kaszki ("Kaka!"). Mama wsadziła ją do fotelika i tłumaczy "Musimy poczekać na wodę (aż się zagotuje)". Zochacz podnosi swój niekapek i mówi "Tu jes!".
Choć nadal na dźwięk domofonu woła "mama!". Nawet jeśli siedzi u Mamy na kolanach.

niedziela, 22 kwietnia 2012

Mimowolny transfer wiedzy


Pietruszka rozsiadł się na kanapie po czym zapytał Mamę "How old are you?". Mama uśmiechnęła się i odpowiedziała. Po czym spytała "And how old are you?". Z poważną miną synek odpowiedział "I am twenty-six".

 I już wiadomo ile lat ma pani która uczy angielskiego w przedszkolu Pietruszki.

piątek, 20 kwietnia 2012

Równość wirtualna

Pietruszka bawił się ostatnio z Mamą robiąc avatarki dla całej rodziny. Kiedy skończyli, Mama uroczyście założyła Pietruszce jego własny profil na domowym komputerze i opatrzyła go wypracowanym wspólnie avatarem.

Pietruszka bardzo się ucieszył. I od razy spytał "A dla Zochacza?". Mama wytłumaczyła mu, że Zochacz na razie nie używa komputera więc własnego profilu nie potrzebuje. Ale jak tylko zacznie to dostanie. Pietruszka pokiwał głową ze zrozumieniem. Ale czujny wzrok wskazywał wyraźnie, że nie omieszka tego dopilnować w stosownym momencie.

A poniżej Pietruszka i Zochacz w wersji wirtualnej.


czwartek, 19 kwietnia 2012

O przezywaniu


Rodzice rozmawiali o pracy. W pewnej chwili Tata złapał się za głowę i powiedział "Ale on jest chyba kompletnie głupi!". W tym momencie rozległ się karcący głos Pietruszki "Kto się przezywa sam się tak nazywa".

środa, 18 kwietnia 2012

Mini-seminarium


Ostatnimi czasy Pietruszka dość często bierze jakąś książeczkę, rozkłada ją, po czym zaczyna recytować obszerne fragmenty liturgii lub przekazywać znak pokoju wszystkim obecnym. Cóż, podobno każda polska matka chciałaby żeby jej pierworodny syn był księdzem.

Z wrodzoną sobie przekorą Mama musi jednak przyznać, że najbardziej ją bawi kiedy po skończonej "mszy" Pietruszka odkłada "mszał" i bierze nową książkę. Po czym otwiera ją i oświadcza "Jestem Mefistofeles, prawa ręka Belzebuba" ... 

niedziela, 15 kwietnia 2012

Epoka Pietruszkowa

Pietruszka oglądał wczoraj po raz pierwszy "Epokę Lodowcową". Po skończonym filmie postanowił rozegrać domową wersję historii. Pietruszka został tygrysem szablozębym Diego. Tata, jako największy, został Mamutem Mańkiem. Mama z miejsca zgłosiła się do roli Leniwca Sida.


Zochaczowi po krótkim zastanowieniu przyznano rolę ludzkiego dziecka. Poradziła sobie świetnie z tym wyzwaniem.

piątek, 13 kwietnia 2012

Zgodnie z procedurą


Edukacja żłobkowa przynosi zaskakujące efekty. Kilka razy dziennie Zochacz mijając łazienkę woła "szuszu!". Kiedy Mama posadzi ją na nocniczku Zochacz siedzi sobie grzecznie kilka minut. Po czym woła "Juuu" i wstaje.

Tylko nocnik pusty. Ale poza tym procedura spełniona w 100%.

czwartek, 12 kwietnia 2012

Hulaszcze groźby


Pietruszka prosił o coś Mamę. Kiedy Mama odmówiła zezłoszczony synek powiedział "To jak tak, to ja tez nie będę Cię słuchał tylko będę hulał po karczmach i tyle!".

No tak, brakuje żeby jeszcze zaczął lulki palić. Czas mu chyba skonfiskować "Pana Twardowskiego".

wtorek, 10 kwietnia 2012

Pozytywny przekaz

Mama odebrała Zochacza ze żłobka i pyta:

- I jak córciu, byliście dziś w ogródku?
- Tak
- I ładnie jadłaś?
- Tak
- I ładnie spałaś?
- Tak

Mama zastanowiła się chwilę po czym spytała

- A widziałaś dzisiaj krasnoludka?
- Tak.

I wszystko jasne.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Sprawiedliwość kuchenna


Mama smażyła z dziećmi naleśniki na kolację. Towarzyszyły temu tradycyjne targi o kolejność w jakiej kto dostanie naleśnik. Ponieważ ostatnio Pietruszka dostał drugi a Zochacz trzecia, Mama powiedziała, że tym razem będzie na odwrót.

Pietruszce się to bardzo nie podobało, ale na pocieszenie stwierdził, że przynajmniej nie będzie ostatni. Mama pokręciła głową i powiedziała, że przecież będzie ostatni. Zaskoczony Pietruszka spytał "A Tata?". Mama powiedziała "Taty tu nie ma, siedzi zamknięty z komputerem. To on nie dostanie naleśnika".

"To niesprawiedliwe! Lecę po niego!" krzyknął Pietruszka i pobiegł po Tatę. No i tak Tata uniknął samodzielnego robienia kolacji.

sobota, 7 kwietnia 2012

Biblijnie


Mama i Piotruś bawili się wieczorem - Mama była drzewem a Pietruszka małpką. Niestety wiał silny wiatr i małpka ciągle spadała z drzewa. W końcu Pietruszka zaczął złościć się na Mamę, ale Mama tłumaczyła, że to przecież nie jej wina tylko wiatru.

Pietruszka zamyślił się na chwilę po czym powiedział "No to teraz będziemy się bawić tak, że ty jesteś wiatrem a ja Panem Bogiem. I ja teraz mówię "Wietrze uspokój się" i wiatr mnie słucha".

Mama-Wiatr zamarła. Po czym spytała, skąd Pietruszka wie, że wiatr słucha się Pana Boga. "Przecież słyszałem w kościele. Że Pan Bóg był na jeziorze i kazał żeby wiatr się uspokoił".

Kiedy dzieciakom zdarza się, z rzadka, rozrabiać w kościele, rodzice zastanawiają się czasem czy dobrze robią zabierając je co niedziela na mszę. Zawsze jednak dochodzą do wniosku, że to właściwa ścieżka postępowania bo w końcu Pietruszka i Zochacz to mali chrześcijanie. I że w sumie nie wiadomo kiedy nadejdzie moment w którym zaczną rozumieć o co w tym wszystkim chodzi. No i chyba to właściwe podejście.

piątek, 6 kwietnia 2012

Jajo wiosenne

Ponieważ wiosna nadal nie chce do nas przyjść, Mama postanowiła ją przywołać Pietruszkowym jajem wiosennym. Rzeżucha z fryzury udekoruje święconkę, więc może jak ją wiosna jutro zobaczy to przyjdzie.


A wszystkim naszym bywalcom życzymy zdrowia, miłości, radości i spokoju. No i tego tam, mokrego...

czwartek, 5 kwietnia 2012

Wieści z karczmy


Pietruszka opowiadał jakieś niestworzone historie. Mama przysłuchiwała mu się dłuższą chwilę po czym spytała gdzie słyszał o tym wszystkim. "Kompani w karczmie mi powiedzieli" odparł spokojnie pięciolatek.

P.S. Zagadka dla czytelników - jaką książkę ma teraz Pietruszka na tapecie?

wtorek, 3 kwietnia 2012

Zabawa w "więcej"


Pietruszka ma nową ulubioną zabawę - zabawę w "więcej". Po powrocie z przedszkola domaga się jej z pełną stanowczością. Zwykle zaczyna Mama "Pietruszka ma 27 łopatek a Zochacz ma 32 łopatki, kto ma więcej?". Na co Pietruszka odpowiada radośnie że Zochacz. Po czym sam zadaje pytanie. Z czasem, do zagadek dochodzą też Mama i Tata a liczby rosną aż do stu.

Jeśli ktoś by Mamie w podstawówce powiedział, że są dzieci dla których zadania tekstowe to świetna zabawa to by go wyśmiała.